Jakie mieszkanie wybrać – nowe czy używane. To jest
odwieczny problem każdego człowieka. Dla niektórych lepszym rozwiązaniem
okazuję się nowe mieszkanie. Do nabycia są tzw. mieszkania pod klucz. Oznacza
to, że zostały umeblowane i wyposażone we wszystko co jest niezbędne w każdym
domu. Niestety to co dla jednych okazuję się atutem dla innych jest wadą. Tak
zwani kreatorzy własnego życia nie zaakceptują wykończonego wnętrza, które ani
trochę nie odpowiada ich gustowi. Będą jęczeć i narzekać, że szafki są w zbyt
jaskrawym kolorze, ściany w sypialni nie rozświetalają całego pomieszczenia
albo że wersalka nie nadaje się do spania, bo jest za mała. Prawda jest też
taka, że deweloperzy liczą na duży zysk, więc czasami dbają o to, aby meble nie
miał wysokiego standardu.
A co z używanym mieszkaniem? To już trochę bardziej
skomplikowana historia. Wiadomo, że można trafić na różnych właścicieli. Jedni
dbają o swoje mieszkanie, a inny nie przeszkadza brud i syf. Ci drudzy stanowią
dla nas prawdziwe wzywanie. Podczas sprzedaży z racji tego w jak opłakanym
stanie znajduje się takie mieszkanie, bardzo łatwo można obniżyć cenę. Wtedy
różnica między nową a używaną nieruchomością jest tak ogromna jak głęboki jest
Rów Mariański. Po prostu możemy stracić głowę w takiej chwili. To nie jest
dobra reakcja, gdy po jakimś czasie dojdziemy do wniosku, że na remont wnętrza
wydamy grube pieniądze.
Jest kilka sposób na sprawdzenie czy zaniedbane wnętrze w
ogóle nadaje się do remontu. Od czego zacząć? Najpierw powinniśmy przeprowadzić
wywiad środowiskowy. Zapytajmy sąsiadów jak im się tu mieszka, czy mają jakieś
problemy z innymi sąsiadami. Warto również zasięgnąć informacji na komendzie
policji. Musimy tylko spokojne nakreślić cała sprawę. Powiedzmy dokładnie, po
co są nam potrzebne takie informacje.
Teraz przychodzi czas na zorientowanie się w sytuacji. Oto
elementy na które musimy zwrócić szczególna uwagę, jeżeli w ogóle chcemy myśleć
o remoncie:
- Sprawdźmy, czy w jakichś zakamarkach nie czai się grzyb, który lubi wyłazić na zewnątrz po każdej próbie jego usunięcia
- Grzyb automatycznie oznacza, że w tym mieszkaniu panuje duża wilgotność. Wilgoć może również nie dać o sobie znać. Jeżeli nie znaleźliśmy grzyba, to nie łudźmy się, ze nie ma tam wilgoci.
- Sprawdźmy co kryje się za każdym meblem i dokładnie te meble obejrzyjmy. Najgorszym wrogiem każdego lokatora są robaki. Karaluchy czy prusaki potrafią skutecznie uprzykrzyć życie, a skutki uboczne ich działalności w postaci kupek konsekwentnie niszczą dopiero co odremontowane wnętrze.
- Ostatni ważny punkt kontroli wnętrza to ściany. Sprawdźmy jakość farby. Zobaczmy czy nie odstaje od ściany, czy się nie kruszy albo nie pęka. Pod gruba warstwą farby może znajdować się kolejna warstwa tym razem farby olejnej. W takim wypadku pomalowanie ścian bez zerwania obu warst jest niemożliwe
Na koniec pozostaje satysfakcja, że udało nam się
wyremontować zniszczone mieszkanie i zrobiliśmy to po swojemu. Ta chwila jest
zdecydowanie bezcenna i warta dużo więcej niż zakup nowego mieszkania. Jednak
leniwi skuszą się pewnie na tą drugą opcję.
Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAkurat tutaj już wiele zależy od nas samych i muszę przyznać, że jak dla mnie najlepiej jest kupić mieszkanie z rynku pierwotnego. Jak widziałam na stronie https://www.eurostyl.com.pl/oferta/nowe-mieszkania-rumia.html to mnie właśnie najbardziej takie mieszkania w tej lokalizacji interesują.
OdpowiedzUsuń